Projekt z pasji, czyli co ma łucznictwo do promocji
Przedstawiając się tutaj wspomniałam, że kiedy jestem w trybie offline, przenoszę się czasem w średniowiecze i na łucznicze strzelnice. W ostatnich tygodniach moja zupełnie niezwiązana z pracą pasja stała się jednym z najfajniejszych projektów, jaki miałam okazję realizować. W dodatku współtworzonym z najfajniejszym projektowym zespołem.
Tego lata wraz z moją rodziną i przyjaciółmi (na czele z Agatą) realizujemy projekt „Do trzech razy łuki” dofinansowany ze środków programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich FIO Małopolska Lokalnie. Jego celem jest zachęcenie naszej społeczności lokalnej, w szczególności dzieci i młodzieży, do odkrycia łucznictwa jako atrakcyjnej i wartościowej formy spędzania wolnego czasu, a także promocji naszego zakorzenionego w średniowiecznej historii miasteczka. O naszych łuczniczych działaniach przeczytacie w projektowej zakładce bloga Mediaevalia et Alia, natomiast tutaj parę słów o tym, co może łączyć łuki i Present Simple (oczywiście oprócz mnie i Agaty) – czyli o słowach projekt i promocja.
No więc czemu ten projekt jest taki wyjątkowy?
– bo napisaliśmy projekt o czymś, co jest naszą prawdziwą pasją
– bo zespół projektowy stworzyli ludzie przekonani do projektu
– bo sprawdziliśmy, że w naszej okolicy wakacyjnych aktywności dla dzieci i młodzieży nie ma zbyt wiele, więc była szansa, że nasz projekt po prostu się przyda
– bo poprzez elementy łucznictwa historycznego nawiązaliśmy do średniowiecznej tradycji naszego gminnego miasteczka, w którym realizowane są działania projektowe, więc to co zrobiliśmy, mimo, że dość inne od tego, co
dzieje się tu zazwyczaj, nie było tak bardzo oderwane od rzeczywistości
– bo… niezależnie od wyników programu grantowego, i tak robilibyśmy swoje.
Co to wszystko dało?
– pokazaliśmy ponad trzydziestce dzieciaków i ich rodzin, czym się zajmujemy. Spora część z nich jest mocno zainteresowana kontynuowaniem łuczniczych aktywności (a więc promocja)
– nawiązaliśmy współpracę z lokalnymi władzami i instytucjami, łucznictwo zostało wpisane w kolejne miejskie inicjatywy (a więc też promocja)
– nawiązaliśmy kontakt z lokalnymi i regionalnymi mediami (promocja pełną parą)
– w naszych warsztatach wzięły udział dzieciaki nie tylko z okolicy, ale przyjechali też uczestnicy z Krakowa, Tarnowa, Nowego Sącza, a nawet z Toronto! Wszyscy uczestnicy dostali nie tylko łucznicze gadżety, ale też materiały promocyjne o Bieczu (a więc promocja i dla łucznictwa i dla miasta)
– mamy ogromną frajdę z tego, co zrobiliśmy, i zachęceni przez uczestników, mamy ochotę na ciąg dalszy (a więc kolejny projekt?)
Projekt „Do trzech razy łuki” wchodzi właśnie w fazę podsumowania. Przed nami przygotowanie wystawy fotograficznej i animacji. A więc kolejne połączenie pomiędzy łucznictwem a Present Simple.
Najnowsze komentarze