
Rzecz o planowaniu cudów
Jak się okazuje, „pytanie o cud” może być nie tylko kwestią wiary, ale całkiem prostym i skutecznym narzędziem pracy. To jedno z moich ulubionych narzędzi coachingowych, zaadaptowanych do pracy z grupą i zespołowego planowania działań. Przekonałam się niejednokrotnie o jego sile i miałam przyjemność świętować sukcesy osiągnięte dzięki jego zastosowaniu. Dlatego dzielę się nim przy każdej możliwej okazji – możliwe, że spotkaliście się już z moją opowieścią o nim na przykład na V Ogólnopolskim Kongresie Bibliotek lub na Portalu Labib, ale nie mogło go zabraknąć tutaj. Zatem o co chodzi z tymi cudami?
Chodzi o to, by zanim zaczniemy planować działanie, wyobrazić je sobie jako maksymalny sukces. Trenerzy i coachowie, którzy mnie z tym narzędziem zapoznali, opowiedzieli o nim tak: “Wyobraź sobie, że przed stoisz przed wyzwaniem, problemem. Kładziesz się spać, budzisz się rano i okazuje się, że zdarzył się cud. To wyzwanie jest już za tobą, wydarzyło się i wszystko potoczyło się idealnie. Zniknęły wszystkie problemy i obawy, wszystko udało się tak jak sobie to wymarzyłaś. Teraz opowiedz, jak to wyglądało.”
Co to daje? Przede wszystkim pozwala nam zwizualizować sobie cel, do którego dążymy, doprecyzować go, przemyśleć szczegółowo. A skoro go już zobaczymy, myślę że mamy większą motywację, by zmierzyć się z działaniem i osiągnąć sukces. Poza tym spojrzenie na wyzwanie “od końca” daje nam zupełnie nową, ciekawą perspektywę.
Jak używać tego narzędzia? Jak to w planowaniu cudów, przydaje się odpowiednia atmosfera.Warto zadbać o komfortową, bezpieczną przestrzeń, w której będzie można swobodnie puścić wodze fantazji. Po kolei wygląda to mniej więcej tak:
- Zanim spotkasz się z grupą, z którą będziesz pracować, pomyśl sam/sama o tym, jak mógłby wyglądać sukces waszego wyzwania. Oprócz “pytania o cud” przygotuj pytania pomocnicze, dookreślające, jak najbardziej otwarte, np. Jak to wyglądało? Kto był obecny? Co się działo po kolei? Jak się czułaś/czułeś? Jaka była Twoja rola? Co było dla Ciebie najważniejsze podczas tego działania?
- Gdy Wasza grupa się spotka, zapytaj o “cud” i jego szczegóły, daj czas na odpowiedzi, nie spiesz się i nie narzucaj swojej wersji. Skoro cud, to wszystko jest możliwe!
- Kiedy już macie obraz sytuacji, do której chcecie dążyć, narysuj na dużej kartce oś czasu, i zaznacz “cud” na jej końcu, a na początku moment, w którym właśnie się znajdujecie oraz ewentualnie wcześniejsze etapy waszej pracy
- Następnie zapełnijcie całą oś czasu uwzględniając wszystkie potrzebne sprawy, aby cud się wydarzył. Możecie pracować od początku, od środka lub od końca, ważne by przy każym elemencie zastanowić się nad szczegółami, doprecyzować, ustalić kto będzie za niego odpowiedzialny. Zaplanujcie też wersje awaryjną.
- A potem – trzymajcie się planu, ale też reagujcie elastycznie na bieg wydarzeń.
Czy to działa? Jako dowód mogę wskazać przynajmniej dwie wystawy przygotowane przez młodzież w bibliotece, w której pracuję. To były piękne spotkania, które przebiegły dokładnie tak, jak ich autorzy sobie je wyobrazili. I myślę, że właśnie dlatego, że je sobie wyobrazili, wzięli odpowiedzialność za ich powodzenie. Zresztą, zapraszam Was do zobaczenia relacji (tutaj i tutaj). I do spróbowania!
PS. To i wiele innych narzędzi coachingowych poznałam biorąc udział w Pozaformalnej Akademii Jakości Projektu Programu “Młodzież w działaniu”, a możecie o nich poczytać w publikacji “Wspieraj młodzież coachingowo”. I jeszcze jedno – opisałam to narzędzie w kontekście pracy z grupą, ale ono działa także w pracy indywidualnej. Spróbujcie ipodzielcie się efektami! Zachęcam!



Jesteście wspaniałe,dzięki za tego bloga! Mam teorię,że niepoprawni optymiści
(jak ja;) robią takie COŚ intuicyjnie:D Pozdrawiam
Marto, dziękujemy za pozytywne słowa! I może dlatego tak lubimy to narzędzie, że też jesteśmy niepoprawnymi optymistkami 🙂 Zapraszamy na bloga często 🙂
Przede wszystkim pozytywne myślenie, i wiara we własną moc sprawczą potrafią czynić cuda 🙂 Przynajmniej u mnie to działa..:) A metoda bardzo ciekawa i warta wypróbowania, w końcu to cud <3
Masz rację Joanno, pozytywne myślenie to podstawa, a jeśli jeszcze jest to pozytywne myślenie nie tylko jednej osoby, ale całego zespołu, to cud gwarantowany 😉