
Lipcowe love
…czyli bardzo subiektywny przegląd inspiracji miesiąca z perspektywy mojego oka, ucha, ciała i ducha : )
Dużo piszemy ostatnio o mądrym i efektywnym wykorzystaniu czasu, ale pamiętamy, że wakacje to przede wszystkim czas odpoczynku. A skoro odpoczynek, to więcej czasu na czytanie, słuchanie, rozwijanie się i… dobre jedzenie. Zapraszam zatem na krótki przegląd moich lipcowych inspiracji i odkryć:
Z perspektywy oka, czyli krótki przegląd czytelniczy:
- blog Jacka Kłosińskiego – nie znałam wcześniej, więc z miłą chęcią zagłębiam się w jego artykuły o kreatywności, produktywności, rozwoju osobistym. Konkretne, przejrzyste, przydatne. Jeśli nie znacie, zajrzyjcie na http://klosinski.net/.
- wywiad z Natalią de Barbaro “Zuchwała jak Pippi” – między innymi o tym, dlaczego kiedy mężczyzna mierzy za ciasne spodnie, to myśli, że coś jest nie tak z tymi spodniami, kobieta natomiast jest przekonana, że coś jest nie tak z nią… Artykuł co prawda jest sprzed miesiąca, ale w końcu lato jest od nadrabiania zaległości. Znajdziecie go w czerwcowym numerze Wysokich Obcasów Extra, więc może już znacie, a jeśli nie, to być może Wasza biblioteka je prenumeruje i jest możliwość przeczytania?
- biografia Hildegardy z Bingen – pomijam mistyczną stronę jej życiorysu, czyli wiarę, objawienia, uzdrowienia, bo to kwestia prywatnej opinii, ale nawet oddzielając tę sferę, myślę, że warto Hildegardę poznać bliżej: kobieta, która w XII wieku nie dość, że wbrew męskiemu duchownemu światu założyła własne klasztory, w których dbała o rozwój i edukację swoich mniszek, to jeszcze ubierała je w jasne szaty i klejnoty i z rozpuszczonymi włosami śmigała po łąkach i lasach, która doradzała najważniejszym ówczesnego świata, która 800 lat temu opisała dokładnie jak działa ludzki organizm (nie pomijając takich tabu, jak np. praca przysadki mózgowej w cyklu menstruacyjnym) i stworzyła dla niego spójny program zdrowotny, która pisała książki i komponowała muzykę… Myślę, że dziś byłaby ważną i potrzebną postacią w kobiecym (i męskim też!) świecie, a czemu by i nie programistką? Jej fabularyzowana biografia to: Hildegarda z Bingen. Opowieść o życiu naznaczonym łaską, autorstwa Lucii Tancredi.
Uchwycone uchem:
- wywiad Ariadny Wiczling z Michałem Szafrańskim – podcast o tym kiedy i jak założyć firmę i jak prowadzić finanse firmowe, ale też o podejściu do życia i do wydawania. Wielokrotnie podkreślałam, że jestem wielką fanką Michała i jego bloga, więc nie mogłabym tej rozmowy pominąć. Posłuchacie jej TUTAJ.
- Bach, Bach, Bach – jego fanką została moja wybierająca się wkrótce na tę stronę świata córka, więc słuchamy obie, zarówno w tle codziennych czynności jak też dla przyjemności samego słuchania. Nasz ulubiony zestaw znajdziecie TUTAJ.
Rozwojowo, czyli coś dla ducha:
- nawyk WDZIĘCZNOŚCI – właśnie zakończyłam kurs Pauliny Pamuły “Wiosna Pomysłów”, gdzie między innymi pracowałyśmy nad nawykiem planowania czasu. Jednym z jego elementów, oprócz myślenia o tym co jutro czy w przyszłym miesiącu, było codzienne podsumowanie kończącego się dnia. Spróbowałam i to naprawdę działa! Jeśli wieczorem znajdę czas na to, by znaleźć kilka rzeczy, za które jestem wdzięczna (a nawet w najbardziej parszywym dniu zawsze coś się znajdzie), motywacja i energia kolejnego poranka jakoś od razu idą w górę. Polecam Wam bardzo!
I na deser coś dla ciała, czyli…
- …galaretki z owocami – idealny pomysł mojej Mamy. W lipcu w ogrodzie pełno malin, czereśni, borówek więc jest w czym wybierać. Na odpalanie piekarnika w upały i pieczenie ciast jakoś mi weny brak, więc wystarczy rozpuścić galaretkę, zalać nią owoce, zaczekać aż zastygnie, schłodzić i już! Dziś agrestowa z borówkami 🙂
A co u Was? Co Was lipcowo ujęło? A może podzielicie się tym, co w lipcu stworzyliście?



Dziś św. Hildegarda byłaby niemal celebrytką – hipsterka, buntowniczka i wielbicielka eko stylu życia 😀
O tak 🙂
O, ciekawie brzmią te linki o firmie i produktywności, zaraz zajrzę!
Mam nadzieję, że okażą się przydatne, zapraszam do podzielenia się refleksją 🙂